www.opsailing.fora.pl

Rogoz

Pomyślałem, że moglibyśmy podzielić się anegdotami, które przeżyliśmy w swej żeglarskiej wędrówce Very Happy

Może ja zacznę.

Było to cztery lata temu, jak robiłem patent. Pływaliśmy czteroosobową załogą, w której była matka mojej znajomej. Generalnie - teorię umiałą perfekcyjnie, obryta na wszystkie strony. Gorzej z praktyką. Człowieka parę razy skasowała, pomost przesunęła... Ale pewnego pięknego dnia, pływamy sobie i instruktor zarządził zmianę przy sterze. Matka mojej znajomej miała oddać rumpel innemu gościowi. A jak to na kursach jest - trzeba powiedzieć, jakim wiatrem się płynie. No to ona łądnie oddaje ster, cała dumna z siebie i mówi:
- Hals lewego bajdewindu.

Instruktor byłby wyleciał za burtę, my posikaliśmy się ze śmiechu Very Happy

konfirmata

Ja niestety nie mam żadnych ciekawych anegdot to opowiedzenia (nawet gdybym miała, to opowiedziałabym to tak beznadziejnie, że nikt by się nie śmiał), ale chętnie poczytam Wasze Wink

Ta powyżej jest super!

melonik24

Wow! Mam nadzieję, że po paru sezonach żeglowania też będę się miała czym pochwalić Very Happy

twojtyp

Niezła kobieta. To instruktor musiał być wściekły na nią Smile

armatorka

Prowadzę własną działalność i oferuję 7 komfortowych jachtów w porcie Neptun Club w Giżycku:
- Maxus 28 - Partyzant z wi-fi
- Maxus 28 - Autsajder z wi-fi
- Antila 24 - Mesalina
- Antila 24 - Czarna Inez
- Antila 24 - Scarlett
- Antila 26 - Kalimera
- Sasanka 660 SN - Najemnik
Mojego, jak się potem okazało, stałego klienta zaintrygowała nazwa jachtu MESALINA. Ja ten jacht nazwałam po zapoznaniu się ze św.p. Irkiem Wójcickim z zespołu EKT Gdynia i myślałam, że to już wszystko jasne. Klient wytłumaczył mi, że Mesalina to była największa kurtyzana za czasów cesarzy Smile

Każda nazwa moich jachtów jest przemyślana ale za dużo byłoby pisać. A może ktoś załapał skąd dwie pierwsze nazwy i ostatnia?
Zapraszam do zabawy